kaloria pisze: Odpuść sobie co mogę, a czego nie mogę, bo to bardzo daleko od Zortraxa. A kiedy ktoś próbuje po mnie jeździć, to się jeżę.
No to się zjeż, proszę bardzo.
kaloria pisze: O łącza tu można się bardzo obawiać, czy istnieją na tyle dobre.
Czekaj, twierdzisz że nie ma złącz wytrzymujących 17 A...?
kaloria pisze: Kolejnym problemem jest indukcyjność takiego stołu grzewczego. Nawet ta mała indukcyjność samych przewodów może być przyczyną upalenia elektroniki. Stare Vind=L*di/dt może mocno ugryźć.
No to zrobić stół z trzema niezależnymi grzałkami na 24 V, z niezależnym okablowaniem, stosując wiązki i złącza jak w M200.
kaloria pisze: Jednak dalej stół pozostaje w środku. Co powyżej 24V nie jest uznawane za bezpieczne i klienta wyjmowanym stołem większym napięciem nie można narażać.
j. w.
kaloria pisze: Taa, tylko najpierw chińskie rączki musiały by zacząć robić takie zasilacze i to chyba specjalnie dla Zortraxa. Spoko zamówią 50000 sztuk to im zaprojektują i wyprodukują.
Poza niskobudżetowymi drukarkami 3D istnieje świat, w którym korzysta się z napięć innych niż 12 V i 24 V.
Bez problemu można kupić od cinka zasilacz 48 V 10 A.
I cofnijmy się trochę:
kaloria pisze:Szkoda że nie pomyślałeś czego nie można - nie można zrobić wyjmowanego stołu jak w M200.
Dalej nie wiem, dlaczego nie?
Bo widzisz, ty szukasz problemów nawet tam, gdzie ich nie ma. W ten sposób nigdzie nie dojdziesz.
kaloria pisze:Zortrax nigdy nie krył się z tym, że drukarki są produkowane na dalekim wschodzie. Najprawdopodobniej skończyła się umowa na wyłączność i wyszło u kogo.
Ale tak naprawdę to nic nie wiesz i tylko odstawiasz dzikie spekulacje.
kaloria pisze:Oczywiście. powinni takiej informacji udzielić - inaczej pozostaje reklamacja ze względu na wadę ukrytą, która wychodzi w trakcie eksploatacji. Dla własnego dobra powinni o tym napisać lub zrobić sobie furtkę przez dopuszczenie do użycia innych slicerów niż własny. Takim zabiegiem rozdzielają swojego slicera od sprzętu. Bez tego oprogramowanie plus sprzęt tworzą jeden nierozdzielny produkt, jakim jest Zortrax M200 czy M300.
Hmm, może najpierw skupmy się na pytaniu: tak właściwie kto powiedział, że klient domyślnie ma mieć pełną kontrolę nad sprzętem? Myślisz że u Stratasysa, pioniera branży druku 3D w ogóle, masz możliwość robienia co ci się tylko podoba? Teraz to są takie czasy, że nawet nad swoim samochodem nie masz pełnej kontroli. Że już nie wspomnę o produktach Apple...
kaloria pisze:Słabość RAMPSa nie polega na użyciu kiepskich komponentów, tylko nie najlepszym projekcie, oraz użytkownikach ciągnących go poza specyfikacje użytych elementów. Można go wykonać z tańszych elementów, tylko zastosowanych właściwie, a uzyska się lepszy produkt od RAMPSa. RAMPS ma bardzo dobre podzespoły, które nie pomagają kiepskiemu projektowi przestać być kiepskim.
Wtrącenie przysłoniło sedno przekazu? Napisałem przecież: "RAMPS (...) jest pod tym względem spieprzony i jest z tego znany".
kaloria pisze:A po co? Kiedy jest się w posiadaniu oryginalnej dokumentacji i wcześniej produkowało się pod obcą marką?
Biznesy z Chińczykami kończą się żle. Zaprojektujesz, dasz im wyprodukować, wypromujesz. Kiedy osiągniesz jakąś pozycje na rynku zaleją rynek klonami jadąc na twoim karku. Ten schemat się często powtarza.
I znowu: tak naprawdę nie wiesz.
I nie odpowiedziałeś mi na pytanie: skąd info, że D6 jest na oryginalnych częściach Zortraxa?
Albo jeszcze lepiej cofnijmy się krok wstecz: co w ogóle w tym kontekście znaczy "oryginalne części"?